DANTEJSKIE SCENY W WARSZAWIE. "NIE WYśLę SYNA NA MIęSO"; "WYNOś SIę NA UKRAINę"

W punkcie paszportowym Ukrainy przy Al. Jerozolimskich w Warszawie mężczyźni próbowali odebrać paszport. Bezskutecznie. Jak informuje Wirtualna Polska, oficjalnie powodem ma być awaria centralnego systemu. Sytuację zaogniła jednak decyzja Dmytro Kułeby, który wydał polecenie, by przywrócić "sprawiedliwe podejście do mężczyzn w wieku mobilizacyjnym na Ukrainie i poza nią".

Dramatyczne sceny w punkcie paszportowym w Blue City w

Warszawie

. Jak donosi Wirtualna Polska, mężczyźni narodowości ukraińskiej kilka tygodni wcześniej składali wniosek o wymianę paszportu. Chodzi o uchwaloną 11 kwietnia przez ukraiński parlament ustawę o mobilizacji, która zacznie obowiązywać w połowie maja. Jeden z jej punktów zakłada wstrzymanie świadczeń konsularnych dla mężczyzn, którzy nie zostali zarejestrowani w punktach wojskowych.Warszawa. Ukraińcy nie mogli odebrać paszportu

Tłumy mężczyzn nie mogły jednak odebrać paszportu. Biuro prasowe wydziału jako oficjalny powód podało awarię systemu. Obsługa odsyłała klientów na infolinię. Niepokój wśród Ukraińców spotęgował jednak

wpis ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeby

. Na platformie X oświadczył on, że "przebywanie za granicą nie zwalnia z obowiązków wobec państwa" i wydał polecenie, by przywrócić "sprawiedliwe podejście do mężczyzn w wieku mobilizacyjnym na Ukrainie i poza nią". "To będzie uczciwe" – podsumował.

Zgodnie z informacją WP niektórzy czekali na paszport od godz. 3 rano we wtorek. Wcześniej otrzymali powiadomienie na telefon, że paszport jest gotowy do odbioru. - Pokażcie mi, że macie mój paszport, a będę spokojny. Zapłaciłem za to, a Kułeba nie ma prawa zabronić nam wydania mi paszportu - cytuje jednego z mężczyzn portal.

- Oddaj dokumenty i wynoś się na Ukrainę, i sama walcz - krzyczała do obsługi kobieta, która nagrywała awanturę w punkcie paszportowym. - Zapłaciłam za paszport, proszę mi zwrócić dokumenty syna albo pieniądze - dodała matka 16-letniego chłopaka. 23-letni Denis jest przekonany, że odmowa usług ma związek z mobilizacją. - Mamy konstytucję. Są tu ludzie, którzy mieszkają w Polsce od wielu lat. Mamy jeszcze cały miesiąc na to, żeby zabrać dokumenty, ale nie możemy tego zrobić - stwierdził.

- Nie dostaliśmy żadnych wiadomości, że ten system w Polsce nie będzie działał. Dzwoniłem do przyjaciół z Ukrainy i ten sam system jest tam sprawny. Okłamują nas. Chcą nas zmusić za wszelką cenę do powrotu do kraju - denerwował 34-letni Wadym. - Niech Zełenski weźmie swoją żonę, dzieci i sam idzie walczyć. Każdy człowiek ma prawo wyboru: iść walczyć albo nie - krzyczała jedna z kobiet. - Nie wyślę syna na mięso - mówiła inna, która przyszła do punktu z 18-latkiem.

"Mężczyźni się boją"

Oksana Pestrykowa z Fundacji Ukraiński Dom w Warszawie zastrzegła w rozmowie z PAP, że trudno jej komentować decyzję Kułeby, ponieważ zapowiedzi ministra są ogólnikowe. - Wiemy jedynie, że wszystkie usługi konsularne są niedostępne. Czekamy na wyjaśnienia i dalsze informacje - powiedziała. Zaznaczyła, że brak szczegółowych informacji może wywołać panikę w społeczności ukraińskiej. - Obawiamy się, że ludzie pod wpływem lęku zaczną podejmować nierozważne decyzje, na przykład będą mieli obawy przed tym, by wyrabiać sobie dokumenty lub aktualizować informacje o sobie w rejestrach - stwierdziła.

Redakcja poleca

Autobus miejski zapalił się w Warszawie. W środku byli pasażerowie

Czerwona linia na nowej kładce w Warszawie. Co oznacza?

Zdaniem Pestrykowej władzom Ukrainy zależy na zaktualizowaniu informacji o tym, ilu mężczyzn w wieku mobilizacyjnym przebywa poza granicami Ukrainy. - Mężczyźni w wieku poborowym boją się, że będą musieli pojechać na Ukrainę, aby zaktualizować informacje o miejscu swojego pobytu, a później nie będą mogli wrócić - przyznała. Jej zdaniem obawy nie są uzasadnione, ponieważ prawdopodobnie będzie można zaktualizować dane za pośrednictwem konta internetowego.

Źródło: Radio ZET/Wirtualna Polska/PAP

Nie przegap

2024-04-24T07:57:24Z dg43tfdfdgfd