ZABIł, GDY MIAł 16 LAT. POLICJA ODKRYłA PRAWDę DOPIERO KILKANAśCIE LAT PóźNIEJ

Funkcjonariusze, którzy przesłuchiwali w 2004 r. Dariusza P., nie wzięli pod uwagę, że mógł być mordercą, ponieważ miał wówczas zaledwie 16 lat. Dzięki nowoczesnej technologii ponownie przebadano ślady biologiczne na odzieży ofiary i okazało się, że rozwiązanie jest prostsze, niż zakładano.

  • - Nierozwiązane zagadki kryminalne to pięta achillesowa policji. Nie tylko w Polsce
  • - Jednak od niedawna nawet najbardziej zawiłe sprawy, które zostały umorzone ze względu na brak wystarczających dowodów, mają szanse na sprawiedliwe zakończenie
  • - Wszystko dzięki nowej technice kryminalistycznej, która pozwala przebadań ślady DNA i określić na przykład koloru oczu, koloru włosów czy koloru skóry sprawcy
  • - Tak było chociażby w przypadku morderstwa w hurtowni pod koniec ubiegłego wieku czy tajemniczej śmierci matki szóstki dzieci w 2004 r.
  • - Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Onetu

26 lat temu, dokładnie w nocy z 1 na 2 października 1998 r., na terenie hurtowni budowlanej w Warszawie dochodzi do morderstwa. Ciało 28-letniego Piotra zostaje znalezione przez innego pracownika. Mężczyzna leży w kałuży krwi, ma rozległe obrażenia głowy powstałe od wielokrotnych uderzeń ze znaczną siłą stosunkowo ciężkim, twardym narzędziem.

Piotr pracował w hurtowni od pół roku. Był magazynierem, zajmował się rozładunkiem i załadunkiem towarów. W tamtej chwili jego życie dosłownie kręciło się wokół hurtowni, ponieważ mieszkał w jednym z baraków na jej terenie.

Kto go zabił? Policja nie mogła odkryć prawdy aż przez 26 lat. "Pomimo szeregu czynności wykonanych podczas toczącego się wówczas śledztwa, nie zdołano ustalić sprawcy zabójstwa, a postępowanie przygotowawcze zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy" — przekazała rzeczniczka Komendy Głównej Policji.

Sprawca przez kilkadziesiąt lat prowadził zwyczajne życie i próbował zapomnieć, co zrobił w przeszłości. Założył, że sprawa została zamieciona pod dywan, bo dotąd nie został przesłuchany, ani nikt nie brał go pod uwagę podczas śledztwa.

Dopiero nowe techniki kryminalistyczne udostępnione do pracy w tzw. Archiwum X Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji pozwoliły na rozwiązanie zagadki. Ponowne badania genetyczne niewielkiego śladu krwi zabójcy, który pozostał na przedmiotach zabezpieczonych na miejscu zdarzenia, pozwoliły wyodrębnić kod genetyczny i doprowadzić do konkretnej osoby — Michała Z. Mężczyzna był zaskoczony, gdy policja zapukała do jego drzwi po 26 latach od zdarzenia.

— To jest nowa technologia, polegająca na wykorzystaniu nowoczesnych technik, pozwalających na oznaczenie i określenie na przykład koloru oczu, koloru włosów, koloru skóry — tłumaczy podinspektor Żaneta Makowska z Wydziału Badań Genetycznych Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.

Jak podają funkcjonariusze, oskarżony prawdopodobnie zabił swojego znajomego w trakcie kłótni.

Zabójstwo w lesie

Rozwój technologii niewątpliwie otworzył nowy rozdział w pracy policji. Teraz niewyjaśnione sprawy sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat mają szansę na doprowadzenie do końca, skazanie sprawcy i oddanie sprawiedliwości rodzinom ofiar.

Tak było np. w przypadku szóstki osieroconych dzieci, których matka została brutalnie zamordowana w lesie na Kaszubach. Latem 2004 r. wówczas 47-letnia kobieta wybrała się na grzybobranie do pobliskiego lasu — w miejsce, które dobrze znała i regularnie odwiedzała. Kobieta w ten sposób reperowała rodzinny budżet.

Jednak tamtego dnia została zaatakowana i uduszona. Kierowca ciężarówki znalazł jej ciało niedaleko drogi. 47-latka była częściowo rozebrana.

20 lat temu policja założyła, że sprawca musiał dobrze znać ofiarę i jej rytm dnia. Kobieta w konkretne dni tygodnia wyruszała na grzybobranie i zawsze zmierzała w to samo miejsce. Co istotne, morderca był przesłuchiwany tuż po tragedii, ale w charakterze świadka.

Ciąg dalszy artykułu pod wideo.

Dopiero kilka lat temu gdańscy kryminalni z Archiwum X odkryli, że ich koledzy po fachu postawili niesłuszną tezę. Dzięki nowoczesnej technologii ponownie przebadano ślady biologiczne na odzieży ofiary i okazało się, że rozwiązanie jest prostsze, niż zakładano. Funkcjonariusze, którzy przesłuchiwali w 2004 r. Dariusza P., nie wzięli pod uwagę, że mógł być mordercą, ponieważ w tamtym czasie miał zaledwie 16 lat.

W 2001 r. został zatrzymany i oskarżony o zabójstwo, ale szybko opuścił areszt w wyniku decyzji Sądu Okręgowego w Gdańsku. Jednak prokuratura nie odpuściła i złożyła zażalenie, co sprawiło, że finalnie Sąd Apelacyjny przyznał jej rację.

Mężczyzna do ostatniej chwili próbował uciec przed sprawiedliwością. Policja wydała za nim list gończy. W czerwcu 2023 r. mężczyzna został aresztowany.

Nie było dowodów

Spektakularne rozwiązania kryminalnych zagadek sprzed kilkudziesięciu lat coraz częściej są ogłaszane nie tylko w Polsce.

79-latek z amerykańskiego stanu Missouri został oskarżony o zamordowanie młodej kobiety w 1966 r. Policji udało się znaleźć ślady DNA sprawcy na zachowanym fragmencie odzieży ofiary, która zmarła od ciosów noża.

Tragiczne morderstwo 18-letniej Karen Snider z Cook County wstrząsnęło lokalną społecznością. Sprawca zadał kobiecie 125 ciosów nożem. W trakcie ataku w kołysce leżała ich dwumiesięczna córeczka. Ciało ofiary znalazł mąż, który pracował na kolei razem z oskarżonym.

James Barbier został początkowo aresztowany w 1966 r., ale nie postawiono mu zarzutów, bo nie było wystarczających dowodów. Sprawa pozostawała nierozwiązana przez lata, ale w grudniu 2022 r. wznowiono śledztwo. Próbka DNA wykazała, że może być winny.

Policja podejrzewała go od początku — jeden z obecnych na pogrzebie zamordowanej kobiety detektywów zauważył u niego obrażenia rąk — ale nie udało się wówczas znaleźć dowodów wystarczających do postawienia go w stan oskarżenia. Jednak rodzina ofiary i męża kobiety były przekonane o jego winie.

Córka zamordowanej przed 57 lat kobiety powiedziała portalowi ABC, że kiedy dowiedziała się o zatrzymaniu podejrzanego, "po raz pierwszy poczuła, że jest obok mnie mój (nieżyjący) ojciec. Myślę, że oni oboje teraz wreszcie będą mogli spoczywać w spokoju".

Źródło: Policja, PAP, trójmiasto.pl, tvn24,

2024-05-09T09:28:47Z dg43tfdfdgfd