Do sieci trafiło zdjęcie pisma, które wzbudziło wiele emocji i zaniepokoiło internautów. Jego adresatem jest mieszkaniec Międzyrzecza, a nadawcą burmistrz miasta. Dokument może wyglądać groźnie, ale nie jest ani niczym nowym, ani zaskakującym. A chodzi o wypożyczenie samochodu przez wojsko w przypadku mobilizacji.
Wszystko jest zgodne z przepisami, a opiera się o ustawę o obronie ojczyzny. Wojsko od kilkudziesięciu lat prowadzi tego typu inwentaryzacje. Ze "spisanych" pojazdów skorzysta tylko w przypadku mobilizacji. Pismo, o którym zrobiło się głośno w sieci, datowane jest na 17 kwietnia br. Za jego pośrednictwem burmistrz Międzyrzecza zawiadamia o wszczęciu postępowania administracyjnego.
[object Promise]— czytamy w piśmie, które otrzymał internauta.
W dalszej części wskazane są również: miejsce oraz termin dostarczenia pojazdu.
[object Promise]— wyjaśnia w rozmowie z portalem Konkret24 Joanna Łukasiewicz, kierowniczka biura ochrony informacji niejawnych i bezpieczeństwa publicznego z urzędu miejskiego w Międzyrzeczu.
Przedstawicielka samorządu zaznacza również, że tego typu dokumenty wysyłane są od kilkudziesięciu lat. Ponadto, jak dodaje, na piśmie jest "wyraźnie wskazane, iż przeznaczenie rzeczy ruchomej (samochodu) w ramach świadczeń rzeczowych planowane jest do wykonania w razie ogłoszenia mobilizacji".
Zgodnie z obowiązującą ustawą o obronie ojczyzny (z 11 marca 2022 r.):
[object Promise]— czytamy w art. 628. ustawy.
Od kilkudziesięciu lat wojsko polskie prowadzi ewidencję pojazdów, które może wykorzystać w szczególnych przypadkach, jakim może być np. wojna. Pisma tego typu trafiają najczęściej do posiadaczy większych samochodów — terenowych, SUV-ów, ciężarówek oraz autobusów. Użyczenie samochodu jest jedną z form pomocy państwu w przypadku wybuchu wojny i tym samym spełnieniem obywatelskiego obowiązku.
Zgodnie z prawem wojsko ma również możliwość przetestowania danego pojazdu w czasie pokoju. Celem takiego działania jest "sprawdzenie gotowości mobilizacyjnej" maszyny. W takim przypadku wojsko może korzystać z pojazdu przez maksymalnie 48 godzin. Drugą sytuacją, w której armia może pożyczyć samochód obywatela, są ćwiczenia wojskowe. Wtedy może z niego korzystać maksymalnie przez siedem dni.
Takie sytuacje zdarzają się jednak bardzo rzadko. Właściciel danego pojazdu zawsze wcześniej informowany jest o konieczności użyczenia samochodu. Wojsko odpowiada wówczas finansowo za pożyczony pojazd. W praktyce oznacza to, że w przypadku zniszczenia samochodu musi zwrócić obywatelowi pieniądze.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco
2024-04-24T13:31:55Z dg43tfdfdgfd