WNUK LECHA WAłęSY SIEDZI W WIęZIENIU ZA ROZBóJ I POBICIE. JEST KOLEJNA DECYZJA SąDU

Sąd Najwyższy podjął decyzję w spawie wniosku kasacyjnego wnuka Lecha Wałęsy. Bartłomiej W. odbywa obecnie karę czterech lat więzienia za pobicie.

Wnuk Lecha Wałęsy, Bartłomiej W., odbywa karę czterech lat więzienia za rozbój i pobicie obywatela Szwecji w 2018 roku. Jak donosi "Fakt", 24 kwietnia Sąd Najwyższy rozpatrzył skargę kasacyjną, uznając ją za bezzasadną. Oznacza to, że wyrok jest ostateczny. Przypominamy, że wnuk prezydenta został skazany na cztery lata pozbawienia wolności za przestępstwo, którego dopuścił się 21 maja 2018 roku w Gdańsku. Bartłomiej W. miał użyć pięści, kopać i uderzać pałką swoją ofiarę. Wskutek napadu zaatakowany mężczyzna miał m.in. złamane dwa piszczele i skradziony telefon. 

Zobacz wideo Katarzyna Warnke o problemach współczesności

Sąd oddalił wniosek kasacyjny wnuka Lecha Wałęsy. Chodzi o dwa pobicia

"Działając wspólnie i w porozumieniu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej po uprzednim użyciu przemocy wobec obywatela Szwecji poprzez uderzenie przedmiotem przypominającym pałkę po całym ciele, przewrócenie na ziemię i kopanie po całym ciele dokonali zaboru w celu przywłaszczenia telefonu komórkowego o wartości 350 złotych" - czytamy w oficjalnym komunikacie, którego treść zamieścił "Super Express". Kilka dni po tym zdarzeniu, Bartłomiej W. wziął także udział w innej bójce w centrum Gdańska. Wspólnie z kolegą pobił i skopał licealistę.

Wyszliśmy z pubu na papierosa. Wtedy nagle oskarżony Dawid W. wdał się w spór z moim kolegą i zaczęli się szarpać. Ja mówiłem, żeby się uspokoili i podszedłem do oskarżonego Bartłomieja W. Miałem podniesione ręce w górze i nie miałem żadnych złych zamiarów. Bartłomiej W. uderzył mnie jednak pięścią prosto w zęby. Spadły mi okulary, byłem mocno oszołomiony. Widziałem jeszcze, jak Dawid W. okłada ciosami kolegę i po jakimś czasie obaj napastnicy uciekli

- mówił poszkodowany w sądzie.

Wnuk Lecha Wałęsy na początku nie chciał się przyznać do winy

Bartłomiej W. miał na początku nie przyznawać się do winy, aż w końcu zmienił linię obrony. "Jeśli chodzi o linię obrony oskarżonych, pan W. nie przyznawał się w ogóle do winy w zakresie tego zdarzenia i odmawiał składania wyjaśnień. Oskar N. przyznał się do zaboru telefonu. Pan M. początkowo się nie przyznawał, a później się przyznał" - uzasadniała sędzia i podkreśliła, że sąd nie miał żadnych wątpliwości, że oskarżeni dokonali rozboju wspólnie i w porozumieniu. Najwyższy wyrok (sześć lat) usłyszał Dawid M., który zdaniem sądu był głównym agresorem. Oskar N. oraz Bartłomiej W. dostali po cztery lata więzienia.

2024-04-25T07:43:54Z dg43tfdfdgfd