Wojskowy z bronią w ręku patrolował gęsty las w okolicach Hajnówki. Od Białorusi oddzielała go puszcza. Szeregowy niepostrzeżenie pokonał zaorany pas "ziemi niczyjej", po chwili przyjechał patrol pograniczników i kagiebistów Łukaszenki. Tak zaczęła się historia zdrady Emila Czeczki.
W poniedziałek sędzia orzekający w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie Tomasz Szmydt zwrócił się z prośbą do reżimu Aleksandra Łukaszenki o udzielenie azylu politycznego na Białorusi. Swoją prośbę motywował tym, jak polski rząd prowadzi politykę wobec Rosji oraz Białorusi. To drugi przypadek ucieczki ważnego, z punktu widzenia państwa, funkcjonariusza publicznego z Polski na Białoruś.
Pierwszym przypadkiem ucieczki polskiego funkcjonariusza publicznego na Białoruś była historia wojskowego Emila Czeczki. Szeregowiec w grudniu 2021 r. podczas patrolowania granicy przeszedł na stronę Mińska.
"Gazeta Olsztyńska" podała, że Emil Czeczko mieszkał w Bartoszycach i służył w tamtejszej 20. brygadzie zmechanizowanej, ale w ostatnim czasie został przeniesiony do Węgorzewa. Jak informowała gazeta, w 2021 r. miał pobić swoją matkę. W tej sprawie miała interweniować policja i żandarmeria. Media rozpisywały się o jego problemach z prawem i o tym, że wcześniej kilkukrotnie chciał odejść z wojska.
Po ucieczce Czeczko na krótko stał się bohaterem białoruskiej propagandy. Dezerter oskarżył m.in. polskich żołnierzy o mordowanie nielegalnych migrantów. Jak twierdził, polscy żołnierze mieli zabić na wschodniej granicy polski 240 osób z Bliskiego Wschodu, które próbowały przekroczyć granicę.
Czeczko powiedział śledczym, że od 8 czerwca 2021 r. "brał udział w zorganizowanych mordach w strefie przygranicznej i w pobliżu wsi Siemianówka", a także był świadkiem takich zbrodni.
Jak pisaliśmy w Onecie, Czeczko manifestował w internecie swoje dość wyraziste poglądy. "Pora sp*******ć" — napisał w 2015 r. pod wpisem profilu Red is Bad pt. "Dzięki Unii banki będą mogły okradać swoich klientów". Jeden z użytkowników Facebooka dopytał go, dokąd, dodając: "jak raz zaczniesz, to zostanie ci na całe życie". "Poza UE najlepiej" — odpisał.
Białoruskie KGB podało w marcu 2022 r., że polski szeregowiec zmarł w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu w Mińsku. Według nieoficjalnych informacji powiesił się. Służby nigdy nie podały oficjalnej przyczyny zgonu Polaka. Jednak nawet po śmierci wykorzystały jego wizerunek.
W sierpniu 2022 r. po białoruskiej stronie przejścia granicznego Brześć-Terespol stanęły billboardy ze zdjęciem Polaka oraz pytaniem "Mam czyste sumienie. A ty?".
Białorusini po raz ostatni "zagrali" Polakiem na jego pogrzebie. Uroczystość została zorganizowana przez proreżimowe centrum Systemowa Obrona Praw Człowieka.
Czeczko został pochowany we wsi Dołhinów, gdzie znajduje się cmentarz polskich bohaterów z okresu wojny z bolszewikami. Jego nagrobek łudząco przypomina te należące do leżących wkoło polskich żołnierzy. Na pomniku widnieje też kłamliwe epitafium:
[object Promise],[object Promise],[object Promise],[object Promise]Jak informuje Biełsat, Łukaszenko ogłosił też powołanie fundacji i nagrody im dezertera. Nagroda im. Emila Czeczki przyznawana jest "bojownikom o wolność słowa i demokrację w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii". Jej wysokość to 18 tys. dol.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco
2024-05-07T14:52:38Z dg43tfdfdgfd