"PUTIN SIę ZGODZIł". ŁAWROW ZDRADZA SZCZEGółY NEGOCJACJI Z KIJOWEM

Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow stwierdził, że w 2022 roku "Putin zgodził się na przejście Ukrainy pod ochronę NATO". - Porozumienie pokojowe w Stambule między Moskwą a Kijowem przewidywało stosowanie art. 5 NATO w stosunku do Ukrainy - powiedział w wywiadzie dla rosyjskich mediów.

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

Wojna w Ukrainie. Śledź najnowsze informacje w naszej RELACJI NA ŻYWO

- Byliśmy gotowi zapewnić, że tak jak chciała delegacja ukraińska, gwarancje te będą niezwykle poważne. Za granicę powagi uznano artykuł 5 Traktatu Waszyngtońskiego dotyczący utworzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział Ławrow w wywiadzie dla "Sputnik", "Moscow Speaks" i "Komsomolskaja Prawda".

Putin miał się zgodzić na ochronę Ukrainy przez NATO

Szef rosyjskiego MSZ twierdzi, że w ten sposób "Ukraina mogłaby otrzymać ochronę NATO". Jednocześnie odrębnie stwierdzono, że te gwarancje bezpieczeństwa nie dotyczą Krymu i Donbasu: według Ławrowa "oznaczało to, że nie można ich dotykać", w przeciwnym razie "wszystkie umowy zostałyby natychmiast anulowane".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jednak "The Wall Street Journal" i magazyn "Foreign Affairs", które miały dostęp do projektu porozumienia i poprzedzającego go Porozumienia Stambulskiego wskazały, że kwestia przyszłości separatystycznych regionów we wschodniej Ukrainie w ogóle nie została poruszona. Ich status miał być omawiany na osobistym spotkaniu prezydentów Władimira Zełenskiego i Władimira Putina, do którego nigdy nie doszło.

Porozumienie Stambulskie z 29 marca 2022 r. zabraniało Ukrainie przyjmowania na swoim terytorium jakichkolwiek zagranicznych baz wojskowych, co oznaczało, że NATO nie byłoby w stanie rozmieścić tam na stałe swojego kontyngentu. Ławrow wyjaśnił, że punkt ten dotyczy realizacji żądania Władimira Putina dotyczącego "demilitaryzacji".

Rosja chciała zawrzeć rozejm?

- Ponadto Kijów został pozbawiony możliwości prowadzenia ćwiczeń wojskowych z udziałem państw trzecich, z wyjątkiem przypadków, w których zgodziły się na to wszystkie państwa gwaranta, w tym Rosja i Chiny - twierdzi Ławrow. Według niego w dokumencie dokładnie określono, ile broni i personelu może posiadać Ukraina.

Rosja chciała ograniczyć liczebność Sił Zbrojnych Ukrainy i ilość sprzętu wojskowego do 85 tys. ludzi, 342 czołgi i 519 dział artylerii; strona ukraińska nalegała na inne liczby: odpowiednio 250 tys., 800 i 1,9 tys.

Ławrow twierdzi, że Rosja jest "nadal gotowa do negocjacji, ale nie zamierza oddać zdobytych terytoriów". - W przeciwieństwie do historii ze Stambułu, podczas negocjacji nie będziemy przerywać działań wojennych. Po drugie, rzeczywistość na ziemi zmieniła się i to znacząco, i trzeba to wziąć pod uwagę. Mam na myśli nie tylko przemieszczenie i linię styku, ale także obecność naszych czterech pierwotnych regionów w Rosji - twierdził.

Ostatnie bezpośrednie negocjacje pomiędzy delegacjami obu krajów odbyły się 29 marca 2022 roku w Stambule. Tuż po tym rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło wycofanie wojsk z Kijowa. Doradca prezydenta Rosji Władimir Medinski przekonywał, że Ukraina jest gotowa otrzymać gwarancje bezpieczeństwa w zamian za swój neutralny status.

Zobacz także:

"Zasadzka trwała tydzień". 40 mln dolarów runęło na ziemię

Negocjacje zerwane po ujawnieniu masakry w Buczy

W kwietniu strony za pośrednictwem wideokonferencji przygotowywały już projekt porozumienia między krajami w oparciu o Porozumienie Stambulskie; najnowsza wersja jest datowana na 15 kwietnia. Wtedy jednak ujawniono fakty dotyczące masakry ludności cywilnej w Buczy i innych miastach obwodu kijowskiego, gdzie wcześniej stacjonowały wojska rosyjskie i negocjacje zostały przerwane. Następnie Putin twierdził, że Ukraina parafowała porozumienie stambulskie, ale pod naciskiem Zachodu wyrzuciła je "na śmietnik historii".

Wówczas doszło do interwencji ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona. Szef ukraińskiej delegacji negocjacyjnej David Arakhamia powiedział, że radzi "nie podpisywać niczego" z Rosją, dodając: "Po prostu walczmy". Sam Johnson twierdził, że nie zabrania prezydentowi Ukrainy Władimirowi Zełenskiemu wycofywania porozumienia pokojowego, a jedynie "wyraził zaniepokojenie treścią dokumentu". "Kraje zachodnie rzeczywiście nie były przygotowane na to, że w przypadku drugiej rosyjskiej inwazji będą musiały udzielić Ukrainie wsparcia militarnego" - zauważa "Foreign Affairs".

Zobacz także:

Broń już przygotowana. Pentagon czeka na sygnał i podpis

Putin, którego wojska poniosły ogromne straty i zostały zmuszone do wycofania się z Kijowa i Charkowa, miał wyrazić gotowość do omówienia nie mniej niż statusu Krymu. Jeden z zapisów porozumienia przewidywał pokojowe rozwiązanie sporu o półwysep w ciągu 10–15 lat.

Czytaj także:

Putin w kraju NATO? Pierwsza taka wizyta od napaści na Ukrainę

Będzie nowy okręg wojskowy. Putin grozi Finlandii

Putin chce "rozbić" NATO. Alarmujący raport

2024-04-20T02:05:31Z dg43tfdfdgfd