SPRAWA SęDZIEGO SZMYDTA. SZYDłO CHCIAłA UDERZYć W TUSKA, A "POGRążYłA PIS"

Beata Szydło chciała uderzyć w Donalda Tuska w związku ze sprawą Tomasza Szmydta. Była szefowa rządu zarzuciła obecnemu premierowi, że sędzia podejrzany o szpiegostwo rozpoczął karierę jeszcze za pierwszych rządów Tuska. Dominika Wielowieyska z "Wyborczej" zauważyła, że wypowiedzią w Radiu ZET Szydło nieświadomie pogrążyła PiS.

Beata Szydło podczas rozmowy z Bogdanem Rymanowskim chciała skrzętnie wykorzystać zamieszanie z sędzią Szmydtem. Była premierka powiedziała, że prowadził on szpiegowską działalność już od wielu lat, a winę za to ponosi właśnie Tusk. - Pojawiały się medialne informacje, bo nie znam szczegółów, że on w czasie studiów został zwerbowany - mówiła Szydło. 

Szydło chciała uderzyć w Tuska, a "pogrążyła PiS"

Według Szydło za pierwszych rządów Tuska jako premiera szpiegostwo Szmydta powinno zostać zdemaskowane. Ponadto polityczka PiS zaznaczała, że sędzia, który prawdopodobnie współpracował z białoruskim wywiadem wyjechał z Polski gdy ponownie premierem jest Tusk. - To on jest odpowiedzialny za funkcjonowanie służb - mówiła Beata Szydło na antenie Radia ZET. 

Wypowiedź byłej premierki ma jednak kilka słabych punktów. Tomasz Szmydt już po przejęciu władzy przez Zjednoczoną Prawicę nie tylko nie został ujawniony jako szpieg, ale też prężnie rozwijał się jako sędzia już pod okiem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Zarzut w stronę obecnego szefa rządu, iż ten pozwolił uciec Szmydtowi również nie należy do najlepszych. Pomyśleć można, że do niedawna jeszcze pracownik Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zdecydował się na opuszczenie Polski dopiero wtedy, gdy poczuł, że za współpracę z obcym wywiadem może spotkać się z odpowiedzialnością karną. 

Błędy w wypowiedzi Szydło błyskawicznie dostrzegła Dominika Wielowieyska. Dziennikarka "Gazety Wyborczej" i TOK FM za pośrednictwem mediów społecznościowych 'wypunktowała" polityczkę PiS. "Premier Beata Szydło pogrążyła przed chwilą ekipę PiS. Stwierdziła, że Szmydt mógł być agentem Łukaszenki za poprzednich rządów Donalda Tuska. To jak to możliwe, że agent został zatrudniony w resorcie sprawiedliwości? Jak to możliwe, że przez osiem lat nie został wykryty?" - pytała Wielowieyska. 

POSŁUCHAJ AUDYCJI:

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

2024-05-10T14:26:18Z dg43tfdfdgfd