POLSKIE SłUżBY NIE DZIAłAJą, JAK NALEżY? "JESTEśMY śMIESZNI"

Sprawa Tomasza Szmydta od kilku dni bulwersuje opinię publiczną. O polskim sędzim, który uciekł na Białoruś i poprosił tam o azyl polityczny, na antenie TOK FM rozmawiali dr Anna Materska-Sosnowska i Marcin Celiński. Jak przyznali, wpływy szpiegów z Rosji i Białorusi w polskich służbach są o wiele poważniejsze.

Politolożka dr Anna Materska-Sosnowska z Uniwersytetu Warszawskiego oraz redaktor Marcin Celiński z Resetu Obywatelskiego i Wydawnictwa Arbitror byli gośćmi Karoliny Lewickiej. W "Poranku Radia TOK FM" pochylili się nad ucieczką Tomasza Szmydta. Prowadząca audycję poprosiła dr Materską-Sosnowską o komentarz do słów Zbigniewa Ziobry. Były minister sprawiedliwości stwierdził bowiem, że nie miał on żadnego kontaktu z sędzią Szmydtem i nigdy go nie spotkał.

Zobacz wideo

- Nie trzeba znać kogoś osobiście i podawać mu ręki, żeby być odpowiedzialnym - stwierdziła politolożka. -  Sędzia Szmydt pełnił funkcję związaną między innymi z zastępcą Ziobry, czyli sędzią Piebiakiem. Ten krąg jest bardzo bliski i zawężony. Jeżeli ktoś zgadzał się na metody stosowane właśnie przez grupę "Antykasta" i na takie prowadzenie, niestety bierze też za to odpowiedzialność - wyjaśniła Materska-Sosnowska.

POSŁUCHAJ AUDYCJI:

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Sprawa sędziego Szmydta i bierność polskich służb

- Ja wiem, że dzisiaj nie ma żadnego znajomego pana Szmydta, ale obawiam się niestety, że ma starych znajomych i na tym polega problem - dodała rozmówczyni Lewickiej.

Politolożka wróciła również pamięcią do afery podsłuchowej z 2014 r., kiedy to parlamentarzyści ówczesnego rządu byli podsłuchiwani w restauracji "Sowa i Przyjaciele". Jak podkreśliła, do tej pory służby nie były w stanie kompleksowo wyjaśnić tej sprawy, a szczegółowe dochodzenie prowadzili jedynie dziennikarze śledczy.

- To nie jest niestety coś nowego, tylko coś ciągnącego - powiedziała Materska-Sosnowska, mając na myśli bierność polskich służb specjalnych, jak też wpływy rosyjskiej agentury w naszym kraju. - Od bardzo wielu lat mówimy o tym, że są podejrzenia bardzo poważnych wpływów służb rosyjskich w polskiej polityce i w polskich władzach. I to nigdy to nie zostało do końca przeprowadzone - zaznaczyła politolożka. 

W jej opinii, aby ustrzec się od wpływu agentów obcych wywiadów, kierownictwo służb specjalnych powinno przeprowadzić znaczące czystki kadrowe, i to "od samego dołu". - Dopóki się tego nie wyczyści, no to będą takie kwiatki - stwierdziła Materska-Sosnowska, nawiązując do sprawy sędziego Szmydta. - Inwigilacja rosyjska nie tylko w Polsce, ale w ogóle w Europie jest bardzo silna - dodała. 

Co dalej z naszymi służbami?

Podobne zdanie na temat kondycji polskich organów wywiadowczych miał Celiński. Redaktor Resetu Obywatelskiego stwierdził wprost, że "nasze procedury dotyczące zachowania tajemnicy nieistniejące".

- Nie chcę obrazić szpiegów i zlekceważyć ich ciężkiej pracy, ale to jest dosyć łatwe zadanie - ironizował gość "Poranka Radia TOK FM". - Mamy wszystko na talerzu. No przepraszam, my jesteśmy momentami śmieszni pod względem ujawniania rzeczy, nawet w internecie - nie gryzł się w język.

Celiński zauważył, że obnażaniu tajemnic państwowych sprzyjały nawet wypowiedzi najważniejszych polityków w mediach. - Po diabła wprowadzać jakiegoś szpiega, skoro można pogadać z panem eksministrem, czy wówczas ministrem Obrony Narodowej - powiedział redaktor. 

Donald Tusk zapowiedział powołanie nowej komisji ds. rosyjskich wpływów. W opinii Marcina Celińskiego premier powinien sięgnąć po bardziej radykalne rozwiązania.

- Marzyłbym o tym, żeby Donald Tusk zapowiedział powołanie jakiejś służby specjalnej - przyznał rozmówca Karoliny Lewickiej. Dodał, że "Polska nie jest zieloną wyspą, nieobjętą zainteresowaniem rosyjskich służb".

- Gros pracy powinni wykonać fachowcy. Być może trzeba sięgnąć po fachowców z policji, operacyjnych śledczych - podkreślił Celiński. Jego zdaniem sprawa wpływów rosyjskich i białoruskich jest na tyle poważna, że nie powinna zajmować się tym jedynie komisja śledcza. - Nie opowiadajmy sobie bajek, że w naszych służbach nie ma rosyjskich agentów. Nie ma takiej służby w kraju natowskim, gdzie nie byłoby rosyjskich służb i obawiam się, że w Polsce wskaźnik może być wyższy - zaznaczył Celiński.

2024-05-09T16:00:39Z dg43tfdfdgfd