OJCIEC KAMILA UJAWNIA WSTRZąSAJąCE KULISY śMIERCI OśMIOLATKA. MóWI, JAK MOżNA BYłO ZAPOBIEC TRAGEDII

Rok temu zmarł Kamil z Częstochowy. Ojciec ośmiolatka twierdzi, że próbował reagować na przemoc stosowaną wobec jego syna, "ale nikt nie chciał go słuchać". - A potem lekarze mówili mi, że gdyby Kamilek trafił do szpitala 24 godziny wcześniej, to by żył - powiedział mężczyzna.

Kamil z Częstochowy zmarł 8 maja 2023 roku. Ojczym ośmiolatka, z którym chłopiec mieszkał, usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem oraz znęcania się nad Kamilem. Pan Artur, biologiczny ojciec Kamila, rok po śmierci swojego syna opisał w rozmowie z Wirtualną Polską szczegóły całej sprawy.

Zobacz wideo Katarzyna Miller: Niestety, wciąż jest przyzwolenie na przemoc w rodzinie

Śmierć Kamila z Częstochowy. Ojciec ośmiolatka: Lekarze nie widzieli dziecka w tak złym stanie

Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach przez 35 dni próbowali uratować Kamila, ale chłopiec miał zbyt wiele obrażeń. - Lekarze mówili mi, że nie widzieli dziecka w tak złym stanie - przekazał pan Artur. Śledczy ustalili, że ojczym chłopca wielokrotnie maltretował ośmiolatka, m.in. przypalając go papierosami, bijąc pięściami po całym ciele, rzucając nim o meble i polewając wrzątkiem.

Jak poinformował ojciec Kamila, lekarze powiedzieli mu, że gdyby chłopiec szybciej trafił do szpitala, można byłoby go uratować. - Gdy zamykam oczy, widzę, jak on leży na tym łóżku przy piecu, bez sił, cały w ranach, poparzony i błaga o pomoc. Załatwiał się pod siebie. Nie myli go, leżał tak kilka dni (...). Zgłaszałem, że miał ślady po biciu i przypalaniu papierosem, ale nikt nie chciał mnie słuchać. A potem lekarze mówili mi, że gdyby Kamilek trafił do szpitala 24 godziny wcześniej, to by żył - powiedział pan Artur.

Rząd zapowiada nowelizację ustawy Kamilka z Częstochowy. "Nie uchylamy się od spojrzenia w  niedociągnięcia"

15 lutego weszła w życie tzw. ustawa Kamilka z Częstochowy, która miała poprawić system przeciwdziałania przemocy wobec dzieci. Ustawa zakłada m.in. powołanie zespołu do spraw analizy zdarzeń, na skutek których małoletni poniósł śmierć lub doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także weryfikację karalności osób pracujących z dziećmi oraz wprowadzenie standardów ochrony małoletnich.

Przedstawiciele rządu przyznają jednak, że wspomniane przepisy wymagają nowelizacji. - Nie uchylamy się od spojrzenia w pewne niedociągnięcia tych regulacji i zamierzamy tę ustawę znowelizować, już podjęliśmy działania w tym zakresie - przekazała 8 maja wiceszefowa Ministerstwa Sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska-Bluszcz.

2024-05-08T17:49:13Z dg43tfdfdgfd