O "TęCZOWYCH MARYJKACH" MóWIłA CAłA POLSKA. SąD NAJWYżSZY ZDECYDOWAł

Sąd Najwyższy w czwartek miał rozpatrzyć kasację w sprawie aktywistek z Płocka, które rozklejały w mieście wizerunek "tęczowej Maryjki". Okazało się, że prokuratura zrezygnowała ze swojego nadzwyczajnego zaskarżenia, a pozostałe kasacje - Kai Godek i płockiego księdza - SN oddalił jako całkowicie bezzasadne.

Sąd Najwyższy

zdecydował w sprawie tzw. tęczowych Maryjek. Na początku czwartkowego posiedzenia okazało się, że do SN wpłynęło pismo od płockiej prokuratury, w którym wycofała ona swoją kasację na niekorzyść oskarżonych. Jak tłumaczyła prokurator - zarzuty były "na granicy dopuszczalności".

Przypomnijmy - chodziło o wyrok Sądu Okręgowego w Płocku, który w styczniu 2022 r. utrzymał wyrok uniewinniający wobec trzech oskarżonych o obrazę uczuć religijnych. Sprawa dotyczyła rozlepienia w 2019 roku wokół kościoła nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej z tęczową aureolą. Już

sąd pierwszej instancji uniewinnił Elżbietę P., Annę P. i Joannę G.

Wyrok utrzymał się w apelacji.Sprawa "tęczowych Maryjek". Sąd Najwyższy zdecydował

Do Sądu Najwyższego kasację na niekorzyść oskarżonej złożyli jednak także oskarżyciele posiłkowi: proboszcz płockiej parafii, gdzie doszło do rozlepienia nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej w tęczowej aureoli (wcześniej występował także jako pokrzywdzony) oraz działaczka pro life Kaja Godek. Ich pełnomocnicy byli przeciwni wycofaniu prokuratorskiej kasacji.

Redakcja poleca

Episkopat radzi, jak powinien głosować katolik. Powstało vademecum wyborcze

Kontrowersyjny ksiądz ukarany. Miał przewodzić wspólnocie o cechach sekty

- Oświadczenie o cofnięciu skargi kasacyjnej co do zasady jest wiążące - tłumaczył przewodniczący składu sędzia Dariusz Kala. Zwłaszcza, że - jak podkreślił - sąd nie stwierdził bezwzględnej przyczyny odwoławczej.

- Nikt wizerunku bliskiej osoby nie przyklei na toi-toiu - mówiła pełnomocnik ks. Łebkowskiego. - Ani na śmietniku i w miejscach, gdzie mogą się znaleźć reklamy agencji towarzyskich, które urągają temu wizerunkowi i są poniżające - dodała.

Oglądaj

Pełnomocnik Kai Godek również zakwestionował wyrok w całości. Według tej kasacji oskarżone wypełniły przesłanki artykułu 196 Kodeksu karnego dotyczącego obrazy uczuć religijnych. - Oba postępowania wykazały, że działały świadomie, z zamiarem bezpośrednim, zuchwale - tłumaczył. W jego opinii sądy obu instancji poddały się naciskowi społecznemu.

- Kodeks karny nie penalizuje bluźnierstwa, ostatni raz było ono wymienione w kodeksie z 1932 r. A kasacja powołuje się na bluźnierstwo - mówił pełnomocnik Kampanii przeciwko Homofobii, która uczestniczyła w postępowaniu jako czynnik społeczny.

- W znieważeniu musi być nienawiść i pogarda, nie wystarczy zwykłe okazanie lekceważenia. Chyba że uznać, że samo istnienia osób LGBT jest dla wnoszących skargę nienawistne. Osoby wierzące muszą się pogodzić z tym, że symbole religijne są także kulturowymi - mówiła jedna z nich.

Kaja Godek po wyroku: Matka Boska ukrzyżowana w Wielki Czwartek

Aktywistki zwróciły uwagę, że rozklejały też - rzeczywiście na śmietnikach - listę osób odpowiedzialnych za tuszowanie czynów pedofilnych. A składający kasację unikają tego aspektu ich akcji protestacyjnej.

Kasacje zostały oddalone, a Kaję Godek i ks. Tadeusza Łebkowskiego obciążono kosztami. Pod Sądem Najwyższym w czwartek stała niewielka pikieta pod hasłem "Tęcza nie obraża". Aktywiści byli też na sali sądowej. Zaraz po orzeczeniu Kaja Godek skomentowała, że ten wyrok dowodzi, iż katolicy w Polsce są prześladowani. - W Wielki Czwartek w Polsce ukrzyżowana została Matka boska - powiedziała. Oskarżone komentowały zaś, że "nie chcą podpowiadać", ale gotowe są bronić swoich przekonań także przed europejskimi trybunałami.

Źródło: Radio ZET/PAP - Luiza Łuniewska

Nie przegap

2024-03-28T17:43:35Z dg43tfdfdgfd