NIEBEZPIECZNY MOMENT W POLSCE. ROSJANIE DOSTALI POżYWKę

Politycy, dziennikarze, analitycy i inni eksperci odmieniają słowo "bezpieczeństwo" przez wszystkie przypadki, a atmosfera niepokoju w społeczeństwie tylko się powiększa. Gracze zza kulis wykorzystują tę sytuację, by atakować, podjudzać i dezinformować. Prym wiodą w tym Rosjanie. Analityczka Demagoga Iwona Tomaszewska wyjaśnia w rozmowie z "Faktem", jakie mechanizmy stoją za fake newsami.

Gdy ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowało, że mężczyźni w wieku poborowym, którzy wyjechali z ogarniętego wojną kraju, nie będą mogli uzyskać za granicą dokumentów, wiele osób wpadło w panikę. Ten chaos wykorzystali natychmiast ludzie szerzący dezinformację.

W mediach społecznościowych zaczęły krążyć podrobione informacje o tym, że rzekomo polscy policjanci będą legitymować i wyłapywać Ukraińców w wieku poborowym, którzy przebywają na terenie naszego kraju. Później policjanci będą eskortować ich do ukraińskiej ambasady, a stamtąd siłą rzeczy trafią oni do Ukrainy i na front. Natychmiast podgrzały się reakcje zarówno Polaków, jak i Ukraińców, a swoje trzy grosze dorzuciły jeszcze internetowe trolle. Sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że interweniowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które w mediach społecznościowych zdementowało rzekome pismo MSWiA.

Jak szerzą się fake newsy? Ekspertka wyjaśnia

Ta sytuacja stała się pretekstem do rozmowy o tym, jak szerzą się fake newsy i z czego wynika ich rażąca siła. "Faktowi" opowiedziała o tym Iwona Tomaszewska, analityczka najstarszego polskiego stowarzyszenia zajmującego się factcheckingiem — Demagoga.

Co sprawia, że takie fake newsy tak szeroko się niosą?

Przede wszystkim emocje, emocje i jeszcze raz emocje. One sprzyjają dezinformacji. Aktorzy dezinformacji właśnie w ten sposób opowiadają i prezentują rzeczywistość. Ten przekaz jest bardzo często przepełniony emocjami, a one przekładają się na zasięgi, na szybsze rozpowszechnianie. Są badania, które potwierdzają, że właśnie takie emocjonalne przekazy po prostu, mówiąc kolokwialnie, lepiej się klikają. Jako odbiorcy my także chętniej zapoznajemy się z nimi, niż z jakąś opasłą analizą, która porusza różne wątki. To po pierwsze.

Po drugie pewne tematy są szeroko poruszane w przestrzeni publicznej. Chodzi o przestrzeń medialną, media społecznościowe, czy chociażby sytuacje prywatne, jak majówkowy grill ze znajomymi. Obecnie wśród takich szeroko poruszanych tematów są na przykład wojna w Ukrainie, kwestia wojny w Izraelu, atak Iranu na Izrael, czy jakikolwiek inny ważny z punktu widzenia społecznego, politycznego, czy wojskowego, temat. Stanowią one przyczynę generowania informujących treści. Gdy takich treści jest dużo, zachodzi wysokie prawdopodobieństwo pojawienia się fake newsów dotyczących tego tematu. Ostatnio w Demagogu obserwowaliśmy takie zwiększenie częstotliwości w kontekście ataki Iranu na Izrael. To temat, który interesuje odbiorców, więc i fałszywe informacje szybko się rozprzestrzeniają i wywołują emocje, co dodatkowo podbija ich zasięgi.

Kto stoi za fake newsami w Polsce?

Kiedy jesteśmy najbardziej podatni na fake newsy?

Musimy pamiętać, że my, Polacy, mamy za granicą wojnę i ta wojna wcale się nie skończyła gdzieś po pierwszych miesiącach 2022 r. Ona nadal trwa. Aktorzy dezinformacji doskonale o tym wiedzą i wykorzystują to nasze emocjonalne podejście.

W przestrzeni medialnej pojawiały się informacje, że istnieje ryzyko napaści ze strony Rosji. Pojawiają się też doniesienia, że jesteśmy w stanie cyberwojny z Rosją. Jesteśmy też świadomi zagrożenia, które czyha na Ukraińców. Funkcjonując w tej polskiej przestrzeni medialnej zaczynamy przekładać to na siebie. Martwimy się o siebie, o swoich bliskich. W związku z tym informacje na ten temat po prostu dotykają nas bardziej.

Kto może stać za fake newsami?

Raczej nikt nie robi tego dla sportu, bo to trudny biznes. Nie ma sensu robienie tego bez konkretnego powodu, a ten często bywa finansowy. Dezinformacja może nabijać zasięgi i kliknięcia. Może też spowodować, że ktoś zostanie dłużej na takiej stronie, która ten emocjonalny przekaz podała, a potem przeczyta też inne artykuły czy jakieś wzmianki, które się tam pojawiają. Więc te względy finansowe na pewno, jeśli mówimy o takich naszych tutaj autorach tych przekazów.

Musimy mieć świadomość tego, że na naszej scenie medialnej funkcjonują różne podmioty tworzące fake newsy i one też są w sporej części wrogie Polakom i Polsce. Mamy na przykład przekazy płynące pośrednio lub bezpośrednio z Rosji. W przypadku tego fake newsa, który stał się pretekstem do tej rozmowy, nie mogę powiedzieć wprost, że go przeanalizowaliśmy i że to jest przekaz, który wynika bezpośrednio z Rosji. Jest za to niewątpliwie na rękę wrogim Polsce państwom a przeciwko naszym sojusznikom i relacjom z nimi, bo to jest gra obliczona na chaos. Niekoniecznie liczy się to, o czym mówimy, ważne, że się kłócimy.

Takie fake newsy są obliczone na to, żeby poróżnić Polaków i Ukraińców?

Oczywiście. To jest taka narracja, która funkcjonuje właściwie od początku pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Nastawiona na to, żeby Polaków i Ukraińców ze sobą skłócić. Ona wykorzystuje te, tak jak pani określiła, niesnaski, które już funkcjonują, i rozbudowuje je. Zwraca uwagę na te punkty zapalne. Szereg takich właśnie "newsów" analizowaliśmy w Demagogu. Czego dotyczyły? Chociażby tego, że Ukraińcy mają dostawać darmowe mieszkania, że mają mieć pierwszeństwo w żłobkach, że polskie dzieci mają być wyrzucane ze szpitali po to, żeby tam przyjąć ukraińskie dzieci.

Podobnie jest tutaj. To jest taka gra po to, żeby zniechęcić Polaków do pomocy Ukraińcom i równocześnie pobudzić do zadawania pytania "dlaczego oni są tutaj?". To narracja w duchu tego, że no przecież wszyscy Ukraińcy powinni walczyć, zatem dlaczego my im mamy pomagać. Tymczasem nic nie jest czarno-białe, jak chcieliby autorzy tych dezinformujących treści.

Źródło: Fakt

Zobacz też:

Broń jądrowa w Polsce. Co na to sojusznicy? Czytelny przekaz Paryża (fakt.pl)

Exodus Ukraińców z Polski. Trafią prosto na front? Szef MON: nie dziwie się (fakt.pl)

Ministrowie Tuska chcą do PE. Będzie rekonstrukcja rządu (fakt.pl)

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2024-04-27T04:33:26Z dg43tfdfdgfd