Władimir Putin został zaprzysiężony na kolejną kadencję. Prezydentem Rosji, jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, będzie więc do 2030 r. Ale w ocenie ekspertki, Putin ma chrapkę na jeszcze więcej.
Władimir Putin został wybrany na kolejną kadencję i będzie prezydentem Rosji do 2030 r. Według komisji wyborczej Putin zdobył 87 proc. głosów wyborców. Choć wyborów w Rosji oficjalnie nie uznaje Unia Europejska, to na uroczystości zaprzysiężenia pojawili się przedstawiciele kilku unijnych krajów. Były delegacje z: Węgier, Malty, Słowacji Cypru, Grecji i Francji. - Obecność tych państw jest zadziwiająca - mówiła w TOK FM dr Katarzyna Roman-Rawska rusycystka i socjolożka z Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk.
W ocenie ekspertki samo zaprzysiężenie Władimira Putina wyglądała bardziej na teatr groteski niż na poważną uroczystość dyplomatyczną.
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
- Natomiast to, że pojawili się tam przedstawiciele krajów unijnych, sprawiło, że przemówienie Putina było łagodne, bardziej koncyliacyjne - mówiła gościni "Pierwszego Programu". Jak dodała, Putin wspomniał, że jest gotowy na dialog z Zachodem pod warunkiem, że wszyscy zrozumieją, że walka toczy się o wielobiegunowość światowego porządku.
Gościni Wojciecha Muzala zaznaczyła, że Władimir Putin może szykować się na kolejną kadencję. - W tak zwanym "rozporządzeniu majowym" skupił się na rozwoju wewnętrznym i choć stwierdził, że to jest perspektywa do 2030 r., można ją rozszerzyć na 2036 r. W jej ocenie obecna kadencja będzie stabilna, a sam Putin jest tak samo pewny siebie jak był i w "niezmienionej formie".
- Kraj trzyma się gospodarczo na powierzchni, choć opozycja wytyka Putinowi niezrealizowane obietnice jeszcze z 2018 r., więc nie ma mowy o sensownym rozwoju. Wcześniej prezydent Rosji zapowiadał, że biznes będzie się rozwijał, a tymczasem się zwija po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, to samo ze specjalistami. Teraz Rosja stawia na szybkie kursy i próbuje przekwalifikować ludzi na specjalistów IT, ale to może nie wystarczyć - mówiła Roman-Rawska.
W ocenie ekspertki największym wewnętrznym "wrogiem" Putina jest teraz internet. Udało mu się ograniczyć protesty na ulicach, ale wolności w sieci nie mógł ograniczyć. Dlatego zapowiedział, że powstanie narodowy internet, całkowicie niezależny i wolny, co oczywiście należy odczytywać odwrotnie.
- Nie da się ukryć, że jestli obecna kadencja Putina się dopełni, będzie najdłużej panującym władcą Rosji zaraz po Iwanie Groźnym i carycy Katarzynie Wielkiej. To pokazuje, że w Rosji najbardziej popularne są rządy despotów. To bardzo smutne - skwitowała.
2024-05-08T07:01:31Z dg43tfdfdgfd