DZIEń STRAżAKA. BURZA PO PRZEMóWIENIU SZEFA MSWIA. MARCIN KIERWIńSKI ODPOWIADA NA ZARZUTY PIS

- Musiałbym być pozbawiony rozsądku, aby przyjść pod wpływem alkoholu na uroczystość, w której biorą udział najważniejsze osoby w państwie - powiedział Marcin Kierwiński. Odniósł się w ten sposób do swojego przemówienia, po którym politycy PiS zarzucili mu, że był pijany. - Nie mam pojęcia, czemu mój głos został tak zniekształcony. Albo to pogłos, albo kwestie techniczne - dodał.

W sobotę podczas obchodów Dnia Strażaka na scenie wystąpił Marcin Kierwiński. Przemówienie szefa MSWiA wzbudziło wiele kontrowersji ze względu na to, jak brzmiała jego wypowiedź. Polityk PO momentami zdawał się momentami przeciągać i urywać słowa. Politycy z prawej strony sceny politycznej  nie czekali długo. Szybko zarzucili szefowi MSWiA, że mógł być pod wpływem alkoholu. "Ale tak przed południem? Czy to od wczoraj ministra trzyma?" - zapytał Sławomir Mentzen. "Jeśli to nie jest jakaś przeróbka, to masakra. W tym roku mamy za długą majówkę. Marcin Kierwiński i Sławomir Ćwik nie dają już rady z tym 'grillowaniem'" - napisał z kolei Dariusz Matecki z PiS.

"Jeżeli Marcin Kierwiński był pijany, natychmiast dziś powinien zostać zdymisjonowany!" - stwierdził Janusz Kowalski.

"Wybitny kandydat do Parlamentu Europejskiego. Jak tu nie podziwiać prezydenta za tę cierpliwość..." - podkreślił Piotr Müller.

Dzień strażaka. Marcin Kierwiński pijany podczas przemówienia? Szef MSWiA zaprzecza

Tuż po zakończeniu przemówień Marcin Kierwiński rozmawiał z dziennikarzami, którzy zapytali go o wystąpienie. Warto podkreślić, że w czasie tej rozmowy jego głos brzmiał zupełnie zwyczajnie. Jego wypowiedź w niczym nie przypominała tej, którą dało się słyszeć wcześniej z głośników. - Był straszny pogłos na tych uroczystościach i coś zdarzyło się z mikrofonem - powiedział w rozmowie z Polsat News. Dopytywany, czy nie zamierza zrobić badań w kierunku stanu przedudarowego, odparł, że nie. - Wszystko jest w najlepszym porządku - zaznaczył. - Jeśli ktoś chce wykorzystywać problemy techniczne do swojej brudnej polityki, to sam sobie wystawia świadectwo - dodał.

Z szefem MSWiA rozmawiał też Onet. Kierwiński zapewnia, że był trzeźwy. - Musiałbym być pozbawiony rozsądku, aby przyjść pod wpływem alkoholu na uroczystość, w których bierze udział 150 osób, w tym najważniejsi ludzie w kraju. Zarzucanie mi tego jest podłe - powiedział. - Nie mam pojęcia, czemu mój głos został tak zniekształcony. Albo to pogłos, albo kwestie techniczne - dodał. W rozmowie ze stacją TVN24 szef MSWiA potwierdził, że przyczyną złego brzmienia przemówienia były problemy techniczne. Zapowiedział także kroki prawne wobec polityków PiS, którzy czynili w sieci "haniebne" spekulacje na temat powodów złego brzmienia jego przemówienia.

2024-05-04T12:49:00Z dg43tfdfdgfd