Zwołałem na jutro posiedzenie Kolegium do Spraw Służb Specjalnych. Tematem domniemane wpływy rosyjskie i białoruskie w polskim aparacie władzy w poprzednich latach - poinformował premier Donald Tusk. Dzień wcześniej w mediach pojawiła się informacja, że jeden z polskich sędziów z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, Tomasz Szmydt, wyjechał na Białoruś, gdzie poprosił lokalne władze o "opiekę i ochronę".
Wcześniej we wtorek szef rządu oświadczył, że sprawa sędziego Tomasza Szmydta, który podjął współpracę z Białorusią, "to nie jest jednorazowy wyczyn". Szef rządu zaczerpnął informacje od polskich służb specjalnych i stwierdził, że sprawa ta ma swoje źródła długi czas temu.
- Nie mamy do czynienia z jednorazowym wyczynem, tylko ze sprawą, która ma swoje źródła duży czas temu. To nie jest kwestia obyczajowa i medialne sensacje. Służby białoruskie pracowały z osobą, która miała bezpośredni dostęp do ministra sprawiedliwości i która była odpowiedzialna za niszczenie systemu sędziowskiego w Polsce - mówił premier Donald Tusk.
Kolegium do Spraw Służb Specjalnych, którego posiedzenie w środę zwołał premier, to działający przy Radzie Ministrów organ opiniodawczo-doradczy, zajmujący się działaniem służb takich jak Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Kolegium przewodniczy premier, a w jego skład wchodzą: minister spraw wewnętrznych, minister spraw zagranicznych, szef MON, minister finansów i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a także minister odpowiedzialny za koordynację służb specjalnych; w posiedzeniach uczestniczą także szefowie służb oraz szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
Pracując w warszawskim sądzie Szmydt orzekał m.in. w sprawach dotyczących poświadczeń bezpieczeństwa w zakresie informacji niejawnych, w tym o klauzuli "tajne", "NATO SECRET", "ESA SECRET", "SECRET UE/EU SECRET", pracował także w Ministerstwie Sprawiedliwości i biurze KRS.
Tomasz Szmydt jest sędzią II wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. To jeden z bohaterów tzw. afery hejterskiej w resorcie sprawiedliwości, ujawnionej w 2019 roku.W poniedziałek wystąpił na konferencji prasowej w Mińsku, podczas której odczytał swoje oświadczenie o rezygnacji z funkcji sędziego. Poprosił również o "status uchodźcy politycznego", ale zaznaczył, że na razie "jest to wniosek nieoficjalny".
Szmydt powiadomił, że opuścił Polskę "w wyniku sprzeciwu wobec polityki i działań władz". Ocenił, że "był prześladowany i zastraszano go za niezależną postawę polityczną". Według niego "Polscy politycy powinni przywrócić dialog z Białorusią i Rosją". Podkreślił ponadto, że USA i Wielka Brytania prowadzą Polskę do wojny.
Jak zaznaczył na Białorusi najpierw "chciałby odpocząć". - Chciałbym pokazać Białoruś tak, jak ją widzę jako obcokrajowiec. To bardzo otwarty i przyjazny kraj - miał powiedzieć.
Na ucieczkę sędziego na Wschód reagowały już prokuratura i służby, część polityków, a także sąd, w którym pracował.
Zobacz również:
Polski sędzia poprosił o azyl na Białorusi. "Otwarty i przyjazny kraj"
Sędzia poprosił o azyl na Białorusi. ABW i Prokuratura reagują
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowała o wszczęciu czynności kontrolnych, które mają zweryfikować zakres informacji niejawnych, do których dostęp miał sędzia Tomasz Szmydt. Pracownik Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie uciekł na Białoruś, gdzie poprosił o azyl polityczny. Czynności w sprawie prowadzi także Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Sędzia zbiegł na Białoruś. "Takich Szmydtów może być więcej"
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami. Zobacz więcej. 2024-05-07T13:38:47Z dg43tfdfdgfd