BYłY WICEMINISTER SPRAWIEDLIWOśCI O SęDZIM, KTóRY UCIEKł NA BIAłORUś. "WSZYSTKO WSKAZUJE, żE ON JEST WSCHODNI"

— Jest to na pewno wysokiej rangi funkcjonariusz publiczny. Na pewno cenny dla służb białoruskich i rosyjskich. Myślę, że był cenny dla nich wcześniej np. w tym, co robił w Ministerstwie Sprawiedliwości, ale nie wierzę, żeby ktoś ot tak z dnia na dzień przejeżdżał przez granicę Białoruską — powiedział w rozmowie w RMF FM Łukasz Piebiak, były wiceminister sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy.

— Czyli miał wcześniej kontakt z tamtejszymi służbami? — pyta polityka red. Mazurek.

Według mnie tak, z białoruskimi lub rosyjskimi — stwierdził Łukasz Piebiak.

— Wszystko wskazuje, że on jest wschodni i to jest ważne — a nie, do której opcji politycznej jest przywiązany. Zastanawiające, jak człowiek z białegostoku pochodzący, robiący karierę sędziowską na północnym Mazowszu, Ciechanowie, Płocku, nagle zostaje sędzią wojewódzkiego sądu administracyjnego w Warszawie.

— Z oświadczenia majątkowego Szmydta wynika. Wczoraj zadałem sobie trud i potwierdziło się to, co było mówione, że Szmydt ma poważne problemy finansowe. W oświadczeniu wykazuje zero majątku i ma długi na kilkaset tysięcy złotych. Pytanie, czy ma jakieś inne długi.

Afer hejterska i ucieczka na Białoruś

W sierpniu 2019 r. Onet ujawnił, że tak Łukasz Piebiak, wtedy wiceminister sprawiedliwości, jak i jego bliscy współpracownicy z resortu, jak m.in. Jakub Iwaniec oraz spoza ministerstwa, jak Emilia Szmydt, uczestniczyli w zorganizowanej akcji szkalowania sędziów broniących praworządności. Według informacji Onetu na komunikatorze WhatsApp miała powstać zamknięta grupa o nazwie "Kasta", która wymieniała się pomysłami na oczernianie niektórych sędziów. Była to po prostu fabryka hejtu, farma trolli.

W poniedziałek sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt zwrócił się z prośbą o udzielenie azylu politycznego na Białorusi w związku ze sprzeciwem wobec polityki polskich władz. Poinformował o tym na konferencji prasowej w Mińsku — podała rosyjska agencja informacyjna TASS.

— Dlaczego do państwa przyjechałem? Jeśli chodzi o sytuację w moim kraju — jest to wyraz protestu przeciwko temu, jak jest prowadzona polityka Polski wobec Białorusi i wobec Rosji — stwierdził Tomasz Szmydt podczas konferencji. Przekonywał, że władze w Warszawie pod wpływem Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii mają "prowadzić kraj do wojny".

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2024-05-07T06:36:18Z dg43tfdfdgfd