BRYTYJCZYCY REAGUJą NA SłOWA TUSKA I WBIJAJą SZPILę. "POMYLIł DATY"

Nie bez echa przeszły na Wyspach słowa Donalda Tuska. Polski premier ogłosił w środę (1 maja), że Polacy już niedługo będą bogatsi od Brytyjczyków. Wypowiedź spotkała się z natychmiastową reakcją.

Dzienniki "Daily Express" i "The Independent" odnotowują w czwartek wypowiedź Tuska, który obiecał, że w 25. rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej polski PKB w przeliczeniu na mieszkańca będzie wyższy niż w Wielkiej Brytanii.

"Kiedy my świętujemy 20 lat w Unii, w Wielkiej Brytanii toczy się ostra debata wywołana prognozą Banku Światowego, zgodnie z którą dochód na głowę będzie w 2025 wyższy w Polsce niż w UK. I to obiecuję: na 25. rocznicę Polacy będą zamożniejsi od Brytyjczyków. Lepiej być w Unii!" - napisał w środę Tusk na platformie X z okazji 20-lecia wejścia Polski od UE.

Wielka Brytania. Media o słowach Tuska

Jak wyjaśniają "The Independent" i "Daily Express", wspomnianą przez Tuska "ostrą debatą" są słowa lidera opozycyjnej Partii Pracy Keira Starmera, który w lutym zeszłego roku, przywołując prognozy Banku Światowego, ostrzegł, że jeśli obecna polityka gospodarcza się nie zmieni, Wielkiej Brytanii grozi, że do 2030 r. pod względem PKB na osobę zostanie wyprzedzona przez Polskę.

"The Independent" wbił szpilę polskiego szefowi rządu. Zauważa, że najwyraźniej pomylił on daty, bo 25. rocznica wejścia Polski do UE będzie w 2029 r., a nie w 2025.

Przypomnijmy. Starmer w przemówieniu wygłoszonym 27 lutego 2023 r. w londyńskim City przywołał dane Banku Światowego, według których w latach 2010-21 średni roczny wzrost gospodarczy Wielkiej Brytanii wynosił 0,5 proc., podczas gdy Polski - 3,6 proc., zaś wartość PKB na jednego mieszkańca w 2021 r. wynosiła w obu krajach odpowiednio 44 979 dolarów i 34 915 dolarów. Przytoczył też wyliczenia Partii Pracy, zgodnie z którymi, jeśli tempo wzrostu w obu krajach będzie się utrzymywać, do 2030 r. Wielka Brytania zostanie wyprzedzona przez Polskę, a do 2040 r. - także przez Węgry i Rumunię.

[object Promise]

- mówił wówczas Starmer.

Wypowiedź ta, która na przełomie lutego i marca zeszłego roku faktycznie odbiła się w Wielkiej Brytanii szerokim echem, była jednak bardziej oskarżeniem rządu Partii Konserwatywnej o niekompetencję w kwestiach gospodarczych niż nawiązaniem do brexitu. Starmer był wprawdzie przeciwny wychodzeniu Wielkiej Brytanii z UE, ale obecne stanowisko Partii Pracy jest takie, że nie ma mowy ani o ponownym wstąpieniu do UE, ani o powrocie do jednolitego unijnego rynku czy do swobody przepływu osób z UE.

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2024-05-02T11:04:15Z dg43tfdfdgfd