AWANTURA NA POSIEDZENIU KOMISJI. POKAZALI SMS-Y BIELANA. "PAN KłAMIE"

Nieprzeprowadzenie wyborów prezydenckich w 2020 roku byłoby czarnym scenariuszem dla Polski - mówił podczas posiedzenia komisji ds. wyborów kopertowych Adam Bielan. - Od samego początku pan nas dzisiaj wprowadza w błąd i kłamie - zarzucił mu przewodniczący Dariusz Joński. Zeznania europosła PiS na bieżąco prostował Robert Anacki, były wiceszef Porozumienia. Swojego byłego partyjnego kolegę nazwał "podłym cynikiem".

We wtorek 7 maja Adam Bielan był przesłuchiwany przez komisję śledczą ds. wyborów korespondencyjnych. - Trudno mi powiedzieć, czy byłem pomysłodawcą głosowania w tej formie - zeznał. Eurodeputowany PiS przyznał jednak, że w 2020 roku popierał tę koncepcję.

Zobacz wideo Dariusz Joński: Kaczyński podjął decyzję polityczną, by przeprowadzić wybory kopertowe

- W sytuacji, w której Polska znalazła się na przełomie marca i kwietnia 2020 roku, trzeba było wybierać mniejsze zło. W momencie kiedy wybory były zarządzone i nieodwołane, uważałem, że wybory korespondencyjne, które skutecznie przeprowadzono w największym landzie w Niemczech, czyli w Bawarii, są najlepszym możliwym rozwiązaniem wtedy dostępnym i dalej podtrzymuję zdanie, że możliwość sfałszowania na wielką skalę takich wyborów byłaby bardzo trudna, żeby nie powiedzieć niemożliwa - podkreślił.

Komisja ds. wyborów kopertowych. Bielan kluczył: Nie przypominam sobie szczegółów

Adam Bielan zeznał też, że dzwonił do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w sprawie możliwości zorganizowania głosowania w tej formie, na wzór właśnie Bawarii. - Powiedziałem, że po rozmowie z Jarosławem Gowinem uważam, że należy poważnie rozważyć możliwość wprowadzenia w podobny sposób wyborów w Polsce. To był wieczór 31 marca. Pan Kaczyński powiedział, że rozważy tę sprawę - zaznaczył. Europoseł oznajmił, że w tamtym okresie dziewięciu posłów Porozumienia było przeciwnych organizacji wyborów kopertowych.

Potwierdził również, że mógł uczestniczyć w spotkaniach organizacyjnych przed wyborami kopertowymi. Był pytany o to przez wiceprzewodniczącego komisji Bartosza Romowicza z Polski 2050: "Czy uczestniczył pan w jakikolwiek spotkaniach, telekonferencjach, rozmowach w sprawie organizacji głosowania korespondencyjnego, których członkami byli przedstawiciele Poczty Polskiej lub Ministerstwa Aktywów Państwowych?. - Być może, ale nie przypominam sobie szczegółów - stwierdził europoseł PiS. Zeznał też, że namawiał posłów Porozumienia do tego, by zagłosowali za przeprowadzeniem wyborów w formie korespondencyjnej. Pytany był też o maila, który wysłał mu prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych Maciej Biernat. Omawiał w nim kwestię zabezpieczenia kart wyborczych. Adam Bielan stwierdził, że nie przypomina sobie takiej korespondencji.

Awantura na posiedzeniu komisji. Pokazali SMS-y. "Kiedy pan kłamał?"

Podczas posiedzenia komisji kilkakrotnie doszło do spięć. Przewodniczący przywołał wypowiedzi Roberta Anackiego, który w mediach społecznościowych przekonywał, że Adam Bielan chwalił się wymyśleniem wyborów kopertowych i pisał o nim w niezbyt pochlebny sposób. - Pan Anacki to znany aferzysta, który ma duże kłopoty z prawem - odparł europarlamentarzysta i dodał, że byli "w mocnym konflikcie" i zerwali kontakty w kwietniu 2020 roku.

Dariusz Joński pokazał też wiadomości tekstowe z maja 2020 roku, w których Adam Bielan miał stwierdzić między innymi: "Mądra kampania i odzyskanie stabilizacji w Zjednoczonej Prawicy da Andrzejowi Dudzie zwycięstwo w I turze". - Kiedy pan kłamał? Pan mówił, że w kwietniu pan zerwał z panem Anackim, że był aferzystą? Dlaczego pan opinię publiczną wprowadził w błąd? - dopytywał przewodniczący komisji. - Nie wprowadziłem opinii publicznej w błąd. Pan Anacki został wysłany do mnie przez pana Gowina. Być może te spotkania miały miejsce również w maju. Ze względu na to, że w pewnym momencie pan Anacki zaczął ze mną rozmawiać na temat sposobu poboru opłat autostradowych i jednocześnie powiedział mi, że pracuje dla jednej z firm, która się stara o tego rodzaju kontrakt, zerwałem z nim kontakty - powiedział świadek. - Ale pan mówił, że w kwietniu zerwał z nim kontakty - podkreślił Joński, na co Bielan stwierdził, że "być może źle zapamiętał". - Od samego początku pan nas dzisiaj wprowadza w błąd i kłamie - zaznaczył poseł KO.

Później Anita Kucharska-Dziedzic pytała, czy Adam Bielan założył grupę "Bawaria Poprawki" na WhatsAppie, w której byli też Robert Anacki oraz Krystian Szostak - znajomy polityka i prawnik, który sporządził dokument ogólny dot. wyborów kopertowych. - Bardzo możliwe, że założyłem tę grupę - stwierdził świadek. - Mówił pan, że nie rozmawiał z Jarosławem Gowinem, że pan Anacki był aferzystą. A tu się okazuje, że pan zakładał grupy i z nimi współpracował. W każdej sprawie pana prostujemy. Jeśli pan jest mózgiem pana Kaczyńskiego, to pan jest tak przygotowany na komisję? - zapytał go Dariusz Joński.

Bielan nazwał go "aferzystą". Ten pisze o pozwie. "Jakim trzeba być podłym cynikiem"

Tymczasem Robert Anacki zamieścił w sieci serię wpisów prostujących zeznania Adama Bielana. "Pan Bielan kłamie, że był ze mną w konflikcie, wręcz był w dobrych relacjach do majowych wyborów i pracowaliśmy wspólnie w kwietniu i maju, aby pogodzić strony odnośnie wymagań, jakie stawiał PJG (Jarosław Gowin - red.) co do organizacji wyborów prezydenckich w okresie pandemii, nawet próbował przez Panów Rabendę i Klinowskiego nakłonić mnie do wyrzucenia Jarosława Gowina z jego własnej partii po ustaleniach" - napisał. "Konflikt był konsekwencję tego, że nie stanąłem po stronie tak Bielana, jak i Jarosława Kaczyńskiego, aby zniszczyć Gowina - oferowano mi za to wiele benefitów - wyrzuciłem oferujących za drzwi i na to też są dowody, świadkowie. W dowód tego, że to Bielanowi puszczały nerwy, skakał po ławce i krzyczał, że zniszczy JG publikuję poniższe wiadomości - mam z Bielanem wiele innych wiadomości i wcale się nie odciął - to kłamca" - podkreślił.

"Bielan znów kłamie! JEST KOLEJNA GRUPA, na której mecenas Szostak pracował dalej nad przepisami prawa, które miały wejść w życie, ale ostatecznie przejęła temat Jadwiga Emilewicz - wcześniej pomysł, cały proces legislacji dział się w zarządzie Bielana" - podkreślił. Robert Anacki wspomniał też o pozwie - Adam Bielan ujawnił bowiem na komisji informację o jego chorobie.

"Jakim trzeba być podłym cynikiem, aby mówić takie rzeczy. (...) Podzieliłem się z nim informacjami o chorobie, bo o to zapytał - w sumie ujawnienie tej informacji to kolejny powód, aby go pozwać" - podkreślił. "Co ja mam państwu pisać, wychodzą kolejne kłamstwa Bielana i tonący brzytwy się chwyta,oskarżając mnie już o wszystko, co możliwe" - dodał.

2024-05-07T19:00:57Z dg43tfdfdgfd