POLSKI KSIąDZ WYPOWIEDZIAł SIę O "NIEPOKALANEJ": BEZ SZACUNKU DO WIARY

Promocja najnowszego horroru z Sydney Sweeney w roli głównej zawitała wreszcie do Polski. Nastawiona na szokowanie kampania budzi kontrowersje na całym świecie wśród osób religijnych. Do produkcji odniósł się ks. Rafał Główczyński, który w mediach społecznościowych znany jest jako "Ksiądz z osiedla". Stwierdził, że produkcja jest oburzająca oraz powiedział w jaki sposób instytucje kościelne powinny walczyć z tego typu filmami. Uważa, że pozwy to zły pomysł.

Niebawem do polskich kin wejdzie horror, który już zdążył wstrząsnąć konserwatystami na całym świecie. W "Niepokalanej" tytułowa bohaterka trafia do włoskiego klasztoru, który od początku sprawia w niej uczucie niepokoju. Wkrótce okazuje się, że siostra Cecylia (Sydney Sweeney) zaszła w ciążę, która przez lekarza jest określana jako niepokalane poczęcie. Inne zakonnice zaczynają mówić o cudzie, a główna bohaterka zaczyna podejrzewać, że została wybrana do wypełnienia misji, która będzie dla niej zgubna.

Więcej ciekawych artykułów ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo "Niepokalana" [ZWIASTUN]

"Niepokalana" oburza, a film promuje się sam. Również w Polsce

Dotychczas film wzbudza większe kontrowersje z powodu osobliwej promocji niżeli samej jego treści. W mediach społecznościowych prowadzona jest agresywna kampania polegająca na nagraniach z udziałem głównej aktorki, która czyta na głos drastyczne fragmenty Biblii. Ponadto w USA można było zdobyć materiały promocyjne w postaci testów ciążowych z krzyżem, a bilety na przedpremierowe pokazy można było kupić za 6,66 dol., podczas których pojawiały się kobiety przebrane za zakonnice zasłaniające twarze czerwonym materiałem.

To sprawiło, że o "Niepokalanej" zaczęto głośno mówić, a amerykańscy wierni określili produkcję mianem świętokradzkiej. Dystrybutor filmu na terenie naszego kraju również postanowił zadbać o oryginalną atmosferę podczas specjalnego pokazu produkcji. W Multikinie Warszawa Złote Tarasy, gdzie odbyła się przedpremiera, wystawiony był m.in. konfesjonał oklejony materiałami promocyjnymi, a wiele osób przybyło na wydarzenie w strojach inspirowanych ubiorem duchownych Kościoła katolickiego.

"Ksiądz z osiedla" odniósł się do nowego filmu z Sydney Sweeney. "To jakiś absurd"

Redakcja portalu Onet Kultura postanowiła porozmawiać z ks. Rafałem Główczyńskim na temat sposoby promocji produkcji. Duchowny jest popularny w mediach społecznościowych jako "Ksiądz z osiedla", a należy do zakonu księży salwatorianów i jest wikarym w jednej z podwarszawskich parafii.

Dla osoby wierzącej to zawsze bolesne, gdy wykorzystuje się ważne dla niej symbole bez szacunku i dla zdobycia rozgłosu. Ten film i jego promocja są tego bardzo przykrym przykładem. Test ciążowy w formie krzyża – to jakiś absurd.

Duchowny usłyszał także pytanie, czy Kościół katolicki powinien reagować, gdy w przestrzeni publicznej pojawia się tego typu kampania. - Tak, ale raczej nie w formie oficjalnych pism i żądań przeprosin czy pozwów, bo twórców to by jeszcze bardziej ucieszyło, a film zdobyłby darmową promocję. Moim zdaniem lepszym sposobem jest po prostu, żeby wierzący w swoim gronie powiedzieli o swoich odczuciach.

Jednakże we współczesnym kinie twórcy coraz częściej sięgają po motywy religijne i tworzą filmy, które zawsze mogą wzbudzić w kimś negatywne odczucia. Ks. Rafał Główczyński powiedział także, w jaki sposób Kościół katolicki powinien reagować na kino gatunkowe inspirowane dogmatami wiary katolickiej.

Moim zdaniem mądrze, tj. nie robić takim produkcjom darmowej reklamy przez jakieś pozwy, a z drugiej zadawać pytanie, co się stało, że ludzie tak bez szacunku podchodzą do wiary i symboli. Takie filmy by nie powstawały, gdyby ludzie nie chcieli ich oglądać – podsumował duchowny.

2024-04-25T10:43:43Z dg43tfdfdgfd