POLACY RUSZYLI NA MAJóWKę I UDERZAJą W PKP. "PO CO NAM TO?"

Część z Polaków już w miniony weekend ruszyła na długą majówkę. Wielu z nich jako środek transportu wybrało pociąg, dlatego też PKP Intercity zdecydowało się na uruchomienie dodatkowych kursów. Mimo to niektórzy mocno narzekają na warunki, w jakich muszą podróżować.

"Między 30 kwietnia a 5 maja wzmocnimy 182 składy dodatkowymi 238 wagonami. Zwiększy się także liczba miejsc w 58 składach o wysokiej frekwencji" — podało PKP Intercity w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych przed rozpoczynającą się majówką.

Podróżujących mają zachęcać również okazyjne ceny biletów. Wielu z tych, którzy ruszyli na majówkę już w miniony weekend, mocno narzeka na to, w jakich warunkach odbywa się podróż. Opowiedzieli o tym w rozmowie z portalem wyborcza.pl.

• Zobacz: Majówka na dobre rozpoczęta. Tłumy w Zakopanem i Trójmieście

"Zawalone" pociągi PKP. Podróżujący źli na ceny biletów przed majówką

"Mój pociąg jest zawalony. Sporo ludzi stoi w środku wagonu bezprzedziałowego" — relacjonuje pan Władysław, który w sobotę jechał na trasie z Warszawy do Gdańska. Irytuje się także faktem, że wcale nie da się kupić biletów na Pendolino w promocyjnej cenie.

"Skutek jest taki, że tańsze pociągi TLK i IC jeżdżą przeładowane. Ludzie stoją w środku wagonów bezprzedziałowych i w przejściach, bo PKP Intercity bez oporu sprzedaje bilety bez gwarancji miejsca. Z kolei Pendolino jeździ puste" — mówi czytelnik portalu wyborcza.pl.

• Sprawdź: Grillowanie z głową. Jak nie dostać mandatu i cieszyć się majówką?

Słowa te potwierdza również inna pasażerka, która rozmawiała z portalem. Jak stwierdziła pani Maria, przejechanie z Warszawy na weekend do Gdańska i tani powrót pociągiem "to naprawdę sztuka", zważywszy na to, że podróż Pendolino kosztuje 169 zł w jedną stronę. Dodała, że bilety kupowała z dwutygodniowym wyprzedzeniem.

• Przeczytaj: Spałam w klasztornej celi. Krucyfiks i okno zamiast telewizora

"Drożyzna dla jednej osoby, a co dopiero mówić o przejeździe z rodziną" — skomentowała, zwracając uwagę, że na pociąg TLK można było kupić jedynie "bilet do postania". W czasie podróży widziała ludzi, którzy musieli stać przy drzwiach do wagonów, w przejściach, a także przy WC. "Zupełnie tego nie rozumiem: po co nam tyle drogich pociągów, skoro ludzie nie mieszczą się w tańszych?" — zastawiała się pani Maria.

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2024-04-29T08:25:33Z dg43tfdfdgfd