KRóL POLSKICH PRZETARGóW PUBLICZNYCH. WYGRYWA ICH PO 12 DZIENNIE

Bije się wielu, a korzysta najczęściej ten sam. Tak można podsumować w dużym skrócie ostatnie lata przetargów publicznych dla służby zdrowia w Polsce. Jedna ze śląskich firm wygrywa ich rocznie po ponad trzy tysiące. Ma wysoką rentowność, należy do polskiego biznesmena, a służbie zdrowia dostarcza towary z całego świata. Właściciel poczuł się na tyle dobrze na rynku, że zamierza kupić znany polski klub piłkarski, co zwykle oznacza duże wydatki i brak perspektyw na dywidendę.

  • Firma Zarys International Group wygrywa rocznie ponad trzy tysiące przetargów publicznych dla służby zdrowia w Polsce
  • Spółka kontrolowana jest przez polskiego biznesmena Jacka Ossowskiego, a kierowana przez Pawła Ossowskiego
  • Właściciel planuje kupić znany polski klub piłkarski Górnik Zabrze
  • Zarys uzyskuje wysoką rentowność. Główni dostawcy zagraniczni to firmy z Meksyku, Turcji i Malezji
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl

Pewnie niewiele osób w Polsce może uczciwie przyznać, że słyszało kiedykolwiek nazwę tej firmy, choć było o niej niedawno nieco głośniej w związku z propozycją przejęcia klubu Górnik Zabrze. Zatrudniająca 300 osób spółka Zarys International Group (ZIG), kontrolowana w niemal 100 proc. przez polskiego biznesmena Jacka Ossowskiego (63 l.), to król polskich przetargów. W ubiegłym roku wygrała ich 3112, co daje przeciętnie średnio 12 przetargów dziennie, licząc tylko dni robocze — wynika z podsumowania na portalu Egospodarka. W tym roku ma sobą wygrane w już ponad 700. Klientem jest służba zdrowia.

Zobacz także: "Nie zwlekajcie". Dr Cheran o przygotowaniu się do rewolucji AI

— Mimo że dane z portalu Egospodarka są szacunkowe i mało precyzyjne, to pokrywają się z naszą wewnętrzną analizą, która pokazuje, że Zarys International Group faktycznie bierze udział i wygrywa największą liczbę postępowań przetargowych w Polsce. Warto zaznaczyć, że Zarys prowadzi sprzedaż bezpośrednią nie tylko w Polsce, ale także na kilku rynkach europejskich (Czechy, Rumunia, Portugalia, Węgry), a pośrednio, przez dystrybutorów w ponad 60 krajach świata. Biorąc pod uwagę rynek lokalny, udział sprzedaży generowanej przez zamówienia publiczne to około 50 proc. przychodów — podaje Business Insiderowi Paweł Ossowski, prezes firmy Zarys International Group.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

Czytaj też: Głośny przetarg na audyt w CPK unieważniony. Sprawdziliśmy firmy

Kwoty wygranych przetargów są skrajnie różne. Powiatowy Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach i Wodzisławiu Śląskim w przetargu 15 kwietnia kupił w Zarysie towary za zaledwie 607 zł, ale już Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie za dostawę "materaców hydroformowalnych, podgłówków hydroplastycznych", a także materaców próżniowych zapłaci 703 tys. zł. Średnio z jednego wygranego przetargu spółka Zarys uzyskuje ponad 30 tys. zł.

– Rynek szpitalnych zamówień publicznych jest bardzo rozdrobniony – natomiast jako firma realizujemy wszystkie zamówienia publikowane przez szpitale. Szeroka oferta sprawia, że często udaje nam się konsolidować zamówienia, co daje możliwości do optymalizacji logistycznej. Podstawowy sprzęt medyczny charakteryzuje się niską ceną i bardzo dużą objętością, dlatego aspekt logistyczny jest szczególnie istotny — wskazuje prezes.

Według podsumowania danych o przetargach z serwisu Egospodarka liczbą wygranych przetargów Zarys International Group dominował w latach 2021-2024, a wcześniej w latach 2012-2016.

Rentowność jest przy tym godna pozazdroszczenia. Płacąc za towary 349 mln zł, w 2022 r. firma uzyskała sprzedaż 481 mln zł. Na czysto po m.in. kosztach zatrudnienia i finansowych wyszła na plus 59 mln zł na poziomie netto, a rok wcześniej udało się zyskać nawet 94 mln zł. No ale rekordowy był 2020 r., pierwszy rok epidemii covidu, kiedy czysty zarobek skoczył do 274 mln zł przy przychodach 852 mln zł. Historia dość podobna do giełdowego Mercator Medical, który dzięki ekstra zyskom z czasów covidu wszedł trzy lata temu na pewien czas nawet do portfela indeksu WIG20.

Co zapewnia tak duże przebicie i zyski ZIG? Kupić tanio, sprzedać drogo — ta podstawowa dewiza handlu jest tu realizowana z powodzeniem.

Główni dostawcy zagraniczni to: meksykańska IFSA Atramat (artykuły chirurgiczne), turecki Bicakcilar (materiały jednorazowe: rurki, systemy drenażu, cewniki; wyposażenie sali operacyjnej) i malezyjska WRP Asia Pacific (rękawice ochronne) — podaje Zarys na stronach internetowych. W roli zapewniającego sprzedawcy zyski klienta są głównie polskie państwowe szpitale. Choć nie tylko one, bo na 459 mln zł przychodów ZIG w 2022 r. z przetargów publicznych pochodziło, jak podaje prezes — 50 proc.

"Model działania Zarysu opiera się na dostarczaniu kompleksowej gamy wyrobów medycznych, takich jak rękawice, opatrunki, odzież medyczna, sprzęt jednorazowego użytku czy obłożenia. Dzięki temu firma może zaspokajać zróżnicowane potrzeby klientów w Polsce, jak i na rynkach zagranicznych" — podaje spółka.

Zarys chwali się na swojej stronie internetowej własną produkcją materiałów opatrunkowych, obłożeń pola operacyjnego, a także jednorazowego sprzętu medycznego z zakresu medycyny ogólnej. Ale na 481 mln zł przychodu w 2022 r. spółka tylko 1 mln uzyskała ze sprzedaży własnych produktów — tak przynajmniej wynika z raportu finansowego spółki. Spółka tłumaczy, że w tej pozycji podano przychód "okazjonalny", czyli wynajem samochodów, powierzchni i innych usług.

— Ponad 70 proc. wyrobów medycznych oferowanych przez naszą spółkę to towary z własnej produkcji. Reszta asortymentu opiera się na dystrybucji produktów światowych marek z Niemiec, Włoch, Danii, Malezji czy Chin — informuje prezes Ossowski.

Własną produkcję firma ulokowała nie tylko w Polsce, ale i w Chinach oraz w Malezji.

W gronie płatników CIT spółka zajęła w 2022 r. 1121. miejsce, rok wcześniej 340. — wynika z danych Ministerstwa Finansów

Inwestycja w piłkę nożną

Spółka tak dobrze i bezpiecznie poczuła się na rynku, że jej nazwa pojawiła się wśród kandydatów do przejęcia kontroli nad Górnikiem Zabrze. Zarys startuje w konsorcjum z firmą Tabapol, należącą do rodziny Tarnówków, a zajmującą się handlem paliwami.

Zabrzański klub piłkarski wyceniono na 8 mln zł, ale nowy właściciel będzie miał do spłaty 143 mln zł długów, a przynajmniej musi dać pieniądze na obsługę tego długu. A do tego jeszcze perspektywa dokładania do klubu rok po roku, wszak w polskiej Ekstraklasie na plus udaje się wychodzić, jak dobrze pójdzie, trzem klubom. Ostatnio były to: Lech Poznań, Stal Mielec i Widzew Łódź. Resztę trzeba regularnie ratować, a w ostatnim sezonie szczególnie mistrza Raków Częstochowapodał "Przegląd Sportowy".

W przypadku Górnika Zabrze według portalu Salarysport.com, w 2023 r. same koszty wynagrodzeń piłkarzy wyniosły 10,9 mln zł w skali roku, w tym 1,1 mln zł to wydatek na samego tylko Lukasa Podolskiego.

"Górnik to ewenement w kwestii zarządzania klubem piłkarskim, bo nie ma prezesa i dyrektora sportowego, a pomimo tego sprzedaje zawodników za bardzo dobre pieniądze, zawsze w składzie ma dwóch, trzech z potencjałem sprzedażowym, a wyniki sportowe też trzeba oceniać pozytywnie" — pisze "Przegląd Sportowy". To "pozytywnie" oznacza jednocześnie stratę ponad 7 mln zł w ubiegłym roku obrotowym, a ponad 2 mln zł rok wcześniej. Jak na inne kluby piłkarskie to i tak dobrze. Być może ten prezes i dyrektor sportowy są zupełnie niepotrzebni?

Dla Zarysu nie są to pierwsze kroki w piłce nożnej. Spółka była już oficjalnym partnerem medycznym dla Fortuna 1. Ligi w sezonie 2022/2023 i w dwóch poprzednich sezonach. Oznaczało to dostarczanie linii produktów medycyny sportowej yellowSport jak: wałki, piłki do masażu, gumy oporowe, taśmy sportowe. Już siódmy rok z rzędu dostarcza też podobny sprzęt Górnikowi Zabrze.

— Od 2017 r. jesteśmy głównym sponsorem i partnerem medycznym Górnika Zabrze. Silnie identyfikujemy się z tą marką. Sponsoring to wypadkowa polityki CSR [społeczna odpowiedzialność biznesu — red.] firmy, a także pasji pracowników i właściciela. Potencjalna inwestycja w klub sportowy to kolejny krok, natomiast warto zaznaczyć, że zapytanie ofertowe ma charakter bardzo ogólny, a ponadto wymaga bardzo szczegółowych rozmów i negocjacji dotyczący warunków inwestycji. Także w tej chwili zdecydowanie za wcześnie na rozmowy o konkretnych kwotach — oznajmia Business Insiderowi Paweł Ossowski.

Autor: Jacek Frączyk, dziennikarz Business Insider Polska

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2024-04-20T04:28:07Z dg43tfdfdgfd